Są
takie dni, kiedy ze skrzynki na listy wyjmuje nie tylko rachunki.
Bardzo lubię te dni. Taki dzień zdarzył się nie dawno, kiedy w
niewielkiej kopercie, zupełnie niespodziewanie, nadeszła najnowsza płyta
Marcina Dymitra wydana przez wydawnictwo Audio Tong. Subtelna okładka kryje w sobie bardzo poruszającą zawartość. Już po kilku minutach słuchania wróciły do mnie kadry z filmu Into the Wild. Las, zimno, bycie samemu ze sobą. Fragmentu płyty można posłuchać na stronie wydawnictwa.
Fot: Robota Własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz