Nie należę do amatorów zimy w mieście. Nie cieszy mnie nadchodzący luty i zdecydowanie ciemność o godzinie 18.00 nie działa na mnie motywująco. W zasadzie to żałuję, że należę do człekokształtnych, w momencie gdy tak wspaniale byłoby mi o tej porze z bandą brunatnych niedźwiedzi. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia i może takim małym światłem w tunelu okażą się działania Lottie Child. Ona sama w ramach swojej praktyki artystycznej z grupa zapaleńców z różnych części świata pokazują na jak różne sposoby można przejść codzienną drogę do pracy w zupełnie nowy, radosny sposób. Więcej informacji tutaj.
Fot. ze strony www.streettraining.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz